Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Centralnej Ligi Juniorów do marzeń o włoskiej Serie A. Historia Michała Lewandowskiego

Kuba Zegarliński
Droga do spełnienia marzeń potrafi być naprawdę kręta i wyboista. Michał Lewandowski, gdy był jeszcze juniorem, dotarł z zespołem Stali Mielec do ćwierćfinału mistrzostw Polski. Następnie zdecydował się na transfer do Włoch. Od tego czasu jego sportowe życie, to prawdziwy rollercoaster.

Mijała 89.minuta ćwierćfinałowego meczu mistrzostw Polski juniorów młodszych Jagiellonia Białystok – Stal Mielec. Gospodarze prowadzili 3:1, ale musieli mieć się na baczności – gdyby stracili jeszcze jedną bramkę (w pierwszym meczu było 1:0 dla Stali) odpadli by z dalszej rywalizacji, a do półfinału awansowałby Stal.

Mielczanie nie potrafili jednak sforsować świetnie ustawionej obrony Jagielloni. –To koniec – pomyślał Michał Lewandowski, który tamtego dnia bronił biało-niebieskiej bramki. W poprzednich meczach spisywał się znakomicie, bronił w niewiarygodnych sytuacjach i często ratował skórę kolegom.

Tym razem miał do siebie wiele pretensji. – Powinienem zachować się dużo lepiej przy dwóch straconych bramkach – wspomina. 17-letni wówczas bramkarz nie wiedział jeszcze, że był to jego ostatni mecz w mieleckiej Stali.

Początek zawsze jest trudny
Stal w tamtym spotkaniu nie strzeliła już gola i odpadła z dalszej rywalizacji. To był również początek końca tamtego zespołu. Najpierw odszedł trener, potem kilku zawodników, wyczuwając swój moment, postanowiło szukać szczęścia gdzie indziej. Wśród nich był Michał Lewandowski.

Początkowo mielczanin był bardzo blisko wyjazdu na Wyspy Brytyjskie. To tam planował rozpoczęcie swojej kariery piłkarskiej. Jednak na skutek różnych przyczyn, Lewandowski do Anglii jednak nie trafił.

- Problem polegał na tym, że nie dogadywały się kluby lub Stal Mielec z naszym menadżerem – opowiada mielczanin. Młody bramkarz nie musiał jednak długo czekać na spłynięcie kolejnych ofert.

Michał Lewandowski nie wahał się nawet przez chwilę, gdy otrzymał informację o zainteresowaniu jego osobą ze strony włoskiego klubu. – Włosi zawsze słynęli ze świetnej szkoły bramkarskiej. Wybór był dla mnie jasny – przyznaje.

Trafił do Serie B do zespołu, który wówczas niewiele mówił przeciętnemu polskiemu kibicowi – FC Crotone. Dziś to drużyna grająca we włoskiej ekstraklasie, która potrafi odbierać punkty takim tuzom jak Roma, Juventus Turyn czy Inter Mediolan.

– Progres jaki zespół zrobił w ostatnich latach, jest niesamowity – podkreśla z podziwem Lewandowski. On z Crotone odszedł w momencie, gdy zespół przygotowywał się do debiutu w Serie A. Nie miał innego wyjścia. - Przeszedłem operację kontuzjowanego nadgarstka, po której cały sezon spędziłem na leczeniu i rehabilitacji. Można powiedzieć, że kontuzja przytrafiła mi się w najgorszym możliwym momencie – wspomina.

Kuźnia talentów
Lewandowski opuścił Crotone tuż przed startem sezonu 2016/2017. Czasu spędzonego w mieście położonym na południu Włoch, w żadnym wypadku nie żałuje. Nie dane mu było co prawda pomóc zespołowi w walce o awans do Serie A, ale był kadrze zespołu grającego w Serie B i rozegrał wiele świetnych meczów w Primaverze, czyli włoskim odpowiedniku Centralnej Ligi Juniorów.

– W lepszych klubach typu Roma czy Inter, w Primaverze potrafią grać zawodnicy kupieni za kilka milionów euro – wyjaśnia Lewandowski. On sam wielokrotnie musiał stawać przeciwko właśnie takim piłkarzom. – Co najmniej kilku z nich gra dziś w Serie A – zaznacza.

Mielczanin po odejściu z Crotone grał kolejno w: Avezzano, Teramo Calcio oraz Monopoli Calcio. – Pierwszy z klubów gra w Serie D, dwa pozostałe to Serie C – wyjaśnia Lewandowski. – Obecnie jestem zawodnikiem klubu Monopoli Calcio. To dobrze poukładany klub ze sporymi ambicjami. Niestety na początku rundy znów przytrafiła mi się kontuzja i obecnie przechodzę rehabilitację.

Wielu pewnie by zapytało, czy Michał z perspektywy czasu jest zadowolony ze swojej decyzji o transferze do Włoch. My również takie pytanie zadaliśmy. - Wiadomo, że nigdy się nie wie czy to była dobra decyzja bo mogłem zostać w Polsce, może i bym aktualnie był wyżej - przyznaje Lewandowski.

-Jednak podjąłem taką decyzję i aktualnie jej nie żałuje. Pozostaje mi nie poddawać się i dalej starać się, by dojść jak najwyżej. Być może pewnego dnia, uda mi się spełnić największe marzenie.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na podkarpackie.naszemiasto.pl Nasze Miasto