Proces w tej sprawie toczy się od 2 października 2019 r. Po niecałym roku proces, z uwagi na zmiany w składzie orzekającym, musiał rozpocząć się ponownie. Potem sędzia i ławnik mieli koronawirusa, trwał też remont kancelarii tajnej. To m.in. były przyczyny dla których proces nie może się zakończyć od blisko 4 lat.
W tym procesie na ławie oskarżonych zasiadają Arkadiusz W. ps. Wąsik, Daniel U. ps. Dzidek, Konrad O. ps. Młody Opal oraz Daniel S. i Maciej K. Wszystkim grozi dożywocie, nie przyznają się do winy. Mężczyźni mają też zarzut udziału w gangu, za jaki uznano wiślacką bojówkę Sharks.
Pogrążają ich podsłuchy oraz krew ofiary, którą odkryto w ich aucie. Wiosną 2022 roku czterech oskarżonych decyzją Sądu Apelacyjnego opuściło areszt tymczasowy, za kratkami pozostał tylko Daniel U., który ma jeszcze inny proces i jest tymczasowo aresztowany do tamtej sprawy.
Sąd zwalnia oskarżonych z aresztu
**
Oskarżeni byli w izolacji zbyt długo, bo ponad 4 lata - nie krył Sąd Apelacyjny. Dlatego ten sąd, z uwagi na przewlekłość postępowania, zwolnił ich z izolacji.
Od września 2021 r. przed krakowskim sądem w osobnym procesie za zabójstwo na ul. Teligi odpowiada także Kamil W. i on już usłyszał nieprawomocny wyrok 9 lat więzienia. Sąd uniewinnił go od udziału w gangu. Uznał, że był tylko zaangażowanym kibicem Wisły. Zmienił mu zarzut zabójstwa Miłosza B. na inny, czyli spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i doprowadzenie do śmierci 23-latka. Ten zarzut też jest zagrożony karą dożywocia.
- Tamtego dnia grupa sprawców nie miała planu dokonania zabójstwa. Pojechali szukać sympatyków przeciwnego zespołu i Miłosz B. został ich przypadkową ofiarą. Oskarżony Kamil W. działał z nimi wspólnie i w porozumieniu. To jednoznacznie wynika z zeznań świadków i materiałów niejawnych
- nie krył sędzia skazując tego oskarżonego.
Jego zdaniem sprawcy kierowali się zamiarem nagłym i chcieli spowodować ciężkie obrażenia ciała u pokrzywdzonego, czyli rany charakterystyczne dla uczestników zajść z udziałem pseudokibiców: w udo, przedramię, łydkę, ale sytuacja wymknęła się spod kontroli. Pokrzywdzony Miłosz B. zmarł następnego dnia w szpitalu.
Wyrok na jednego kibola
Czy oskarżony Kamil W. zabił? Należy na to pytanie odpowiedzieć: nie. Czy odpowiada za śmierć pokrzywdzonego? Tu odpowiedź brzmi tak
- konkludował sędzia. Sprawcy zdawali sobie sprawę, że przesadzili podczas ataku, dlatego postanowili zacierać ślady, utopili maczety w zalewie Bagry, mieli plan spalić auta użyte w akcji, zaczęli się ukrywać.
Osobą, której relacje sąd uznał za wiarygodne, był współoskarżony Kamil Z. ps. Kanarek. To on zawiózł autem głównych sprawców na miejsce ataku, zabezpieczał odwrót i możliwość ucieczki. Sam w napadzie i pościgu za Miłoszem B. nie brał udziału, pozostał w samochodzie. Za to pomocnictwo głównym sprawcom dostał karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.
- Krakowski początek kapitalizmu. Tak handlowano pod Wawelem w latach 90.!
- 50 GENIALNYCH zdjęć Krakowa sprzed 50 lat!
- Odkryte baseny w Krakowie. Pamiętacie Clepardię, Cracovię, Wisłę i Polfę?
- 15 lat temu wielka galeria zmieniła centrum Krakowa. Jak miasto wyglądało bez niej?
- Oto najnowsze hity z kartkówek szkolnych (FOTO)
- Romantyczne miejsca na randkę w Krakowie
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?